środa, 16 czerwca 2010

Z dzisiejszego przeglądu prasy.
Kaczyński przegrał, bo Komorowski nie chciał prywatyzacji służby zdrowia. To w Wyborczej. Czytam dalej. Komentarz Leszczyńskiego, że 'ten wyrok pewnie nie oduczy polityków straszenia wyborców. Ale może teraz będą się do tego lepiej przygotowywać, bo kłamstwo - jak się okazuje - ma krótkie nogi'. Tu mam tylko ochotę się zaśmiać i sparafrazować wypowiedź prof.Staniszkis. Polakom codziennie, jako bezpłatne dodatki do gazet, powinni dorzucać geriavit, by lepiej działał na pamięć. Mamy niesamowitą zdolność szybkiego zapominania o kłamstwach jakimi się nas karmi. A sama kampania w Polsce opierała się i opiera, póki co, na zastraszeniu. Bez względu na to czy straszą powrotem ery Kaczyńskiego w RP czy prywatyzacją szpitali. I nikt do niczego nie będzie się musiał lepiej przygotowywać.
Na stronie Rzeczpospolitej brak komentarza do wyroku sądu, ale to specjalnie nie dziwi. Nie od dzisiaj mamy dziennik PO i dziennik PiS, przecież.
Najbardziej jednak zastanowił mnie tekst Mariusza Staniszewskiego 'Partia Tuska spuszcza CBA ze smyczy'.
'Biuro ma teraz zbierać bez kontroli dane o chorobach, przekonaniach politycznych i religijnych oraz preferencjach seksualnych obywateli. Nie będzie się ograniczać do korupcji urzędników. Teraz ma ścigać wszystkich i wszystkie rodzaje przestępstw.'
To trochę jak powrót do nowomowy PRL. Choroby weneryczne, przekonania polityczne czy tym bardziej religijne, nie mówiąc o preferencjach seksualnych obywateli, jeśli tylko nie wpisują się w ustalony przez społeczeństwo, Kościół i Rząd ład społeczny mogą być, a zapewne są podstawą do postawienia zarzutu o popełnieniu przestępstwa. Nie mówiąc o dalszym ciągu artykułu, w którym cytuje słowa założyciela Transparency International w Polsce, która to organizacja została w tym samym zresztą Dzienniku, w 2009 roku opisana dość szczegółowo w tekście Wojciecha Cieśli, za który dostał Grand Press. I to właśnie Wojciech Cieśla wykazał jak nieprzejrzyste i wątpliwe etycznie są działania TI w Polsce. I tylko przez chwilę czytając tekst Staniszewskiego, zadałam pytanie czy czytał nagrodzony artykuł kolegi i gdzie są redaktorzy, którzy najpierw wypuszczają artykuły wykazujące ewidentne nadużycia w organizacji zajmującej się walką z korupcją, a później używają w tekście głosu specjalistów owej organizacji. Bo czytelnik nie pamięta... Geriavit, oto rozwiązanie!
Ponadto dowiedziałam się jak mam zagłosować, w jakich godzinach lokale wyborcze są otwarte i że prawdopodobnie, będzie lało, więc mogę się czuć usprawiedliwioną, że nie pójdę. Komu by się chciało, w strugach deszczu, iść.
Na portalu Onet, króluje dzisiaj całe nic, ale to już standard. Masowa papka. Przez chwilę myślałam, że ciekawym będzie wywiad z Magdaleną Piekorz, ale po przeczytaniu pierwszych dwóch stron tekstu 'Pani reżyser o zielonych oczach' Maksa Suskiego, opublikowanego w MaleMan, zwątpiłam. Jednak preferuję gdy bohaterem artykułu czy wywiadu nie jest osoba prowadząca wywiad, a ta którą się o wywiad prosi.
Poza tym Najsztub przechodzi do 'Wprost'.
Tyle, do piętnastej.

1 komentarz:

  1. Z dzisiejszego przeglądu bloga.
    Nie sposób nie zgodzić się z opinią powszechnie uznaną. Akcja "Wybory" opanowała media, z tą jednak różnicą, że nie jest to klasyczne ujęcie działań kandydatów. Chyba karmienie kiełbasą wyborczą wyszło z mody i zastąpiono to blond bliźniaczkami ze spotu Grzegorza Napieralskiego. Skoro tak ma wyglądać zdobywanie wyborców, to już sobie wyobrażam za kogo Pan Napieralski mnie ma.
    Swoją drogą nie jesteśmy osamotnieni w medialnej papce, jak ją nazwałaś. Włączam CNN- Barack Obama. BBC- Gordon Brown i ten nowy(zapomniałem jego godności). Każdy kraj dysponuje również swoim odpowiednikiem Palikota, ale z tym to raczej ameryki nie odkrywam. Mam wrażenie, że tylko More Sweet Narcosis może nas ocalić przed szaleństwem..

    OdpowiedzUsuń